Dlaczego dziecko przestaje mówić? 5 błędów, które popełniają rodzice

11.03.2025

Komunikacja to nie tylko liczba wypowiadanych słów, ale sposób, w jaki są przyjmowane. Dzieci rodzą się z naturalną potrzebą opowiadania o świecie i emocjach. Dlaczego więc niektóre z nich przestają mówić? Ta chwila nie nadchodzi nagle – to powolny proces, którego dorośli często nie zauważają.

 

Jeśli nie zaczniesz słuchać, twoje dziecko nauczy się milczeć

Paul  Dix autor książki Wszystko zaczyna się od rodziców, zwracają uwagę na stopniowe zanikanie dziecięcej otwartości w wyniku powtarzających się sytuacji, w których ich głos jest lekceważony. Nie chodzi tu wcale o typowe „nie mam czasu”. Nawet intensywna rozmowa może zawierać subtelne elementy ignorowania, które skutecznie zniechęcają młodego człowieka do mówienia. Wiele działań uznawanych za właściwe w rzeczywistości zamyka drzwi do prawdziwej komunikacji.

Myślisz, że ciebie to nie dotyczy, bo zwykle słuchasz, co mówi twoje dziecko i dużo z nim rozmawiasz? Pytanie brzmi – jak to robisz? Oto 5 błędów, które z poziomu rodzica wydają się odpowiednim zachowaniem, a mimo to zamykają drogę do bezpiecznej i szczerej rozmowy.

 

1. "Nie przesadzaj" – czyli o sztuce empatii

"To było okropne!", "Nikt mnie nie lubi!", "To najgorszy dzień w moim życiu!" – dzieci często reagują bardzo emocjonalnie, choć dorosłym wydaje się, że te spostrzeżenia i odczucia są wyolbrzymione. Odruchowa odpowiedź w stylu "Chyba trochę przesadzasz, na pewno nie jest tak źle", z poziomu dorosłej osoby może sprawiać wrażenie pomocnej albo nawet kojącej. Nic podobnego – to właśnie jest sygnał informujący o niezrozumieniu lub, co gorsza, bagatelizowaniu sprawy.

Mały człowiek, który mówi o swoim świecie, potrzebuje potwierdzenia, że jego przeżycia są realne i istotne. Brak naszej empatii na intensywne emocje sprawi, że więcej możemy ich nie usłyszeć.

Badania nad emocjonalnym rozwojem dzieci pokazują, że osoby, które we wczesnym dzieciństwie doświadczają ignorowania swoich uczuć, jako dorośli mają trudności z wyrażaniem myśli i nawiązywaniem bliskich relacji. Zamiast mówić „Nie przesadzaj”, warto spróbować: „To naprawdę musiało być dla ciebie trudne. Chcesz mi o tym opowiedzieć?”. Takie proste zdanie wystarczy, by młody człowiek czuł, że jego głos się liczy.

 

2. "Uważność" – jedna z największych wartości, jaką można podarować

Odpowiedzi rzucane automatycznie, mechaniczne przytakiwanie, rozmowa prowadzona między odbieraniem powiadomień – dzieci doskonale wyczuwają, kiedy są traktowane jak dodatek do spraw „większej wagi”. W końcu zarzucają próby „przebicia się przez ścianę uwagi”, zaczynają mówić o mniej istotnych sprawach lub w ogóle nie rozpoczynają rozmowy.

Słowa, język ciała, kontakt wzrokowy, mimika – prawdziwa wymiana myśli to zestaw elementów, które składają się na uważność. Uważność z kolei zachęca do dzielenia się swoimi przeżyciami.

 

3. Nie bądź "poradnikiem", tylko wsparciem

Na każdym etapie swojego życia ludzie potrzebują zrozumienia i wsparcia. Osoba, która ma problem, chce, by ktoś jej po prostu wysłuchał. Jeśli słuchacz robi to uważnie, z pewnością wyłapie moment, w którym pojawia się prośba o poradę. W przeciwnym razie najważniejsze będzie podarowanie przestrzeni do wyrażenia emocji, a nie układanie gotowego planu działania i szybkiego zamknięcia tematu.

Zamiast szybkiej recepty młody człowiek często potrzebuje zrozumienia, wsparcia oraz potwierdzenia, że ktoś stoi po jego stronie. Dużo większą wartością będzie podarowanie czasu na rozmowę, a nie ułożenia planu naprawczego.

Jeśli rodzic nie słyszy pytania, ale czuje, że ma wartościową radę na ukojenie bólu czy rozwiązanie problemu, może po prostu zapytać: „Chcesz to usłyszeć?”. W przeciwnym razie warto poszukać zdań, które otworzą przestrzeń na dalszą rozmowę. "To faktycznie trudna sytuacja. Jak się z tym czujesz?" – na takie pytanie czeka nie tylko mnóstwo niezrozumianych dzieci, ale także wielu dorosłych.

 

4. Czy na pewno wiesz, o czym słuchasz?

Eksperymenty nad komunikacją w rodzinie pokazują, że większość dorosłych przerywa dzieciom w ciągu pierwszych 20 sekund ich wypowiedzi. Zakładają, że już wiedzą, o czym będzie mowa, i kończą zdanie za dziecko, sugerując gotową interpretację sytuacji. Problem w tym, że często się mylą.

  • "Dzisiaj w szkole..."
  • "Znów ci dokuczali?"
  • „Nie, rozdawali na stołówce dodatkowe desery.”

Jeśli taka sytuacja zdarza się sporadycznie, można zamienić ją w dobry żart. Wielokrotne powtarzanie podobnego schematu świadczy jednak o braku szacunku lub próbie dominacji. Żadna z tych rzeczy nie zachęci młodego człowieka do dalszego opowiadania.

Młody człowiek potrzebuje przestrzeni na samodzielne próby wyrażania myśli, na własnych warunkach. Tendencja rodzica do „przewidywania” uniemożliwia mu podzielenie się opowieścią we własnym tempie. A młodzi ludzie nie zawsze od razu znajdują odpowiednie słowa i potrzebują więcej czasu, by wyrazić emocje, których często nie potrafią jeszcze nazwać.

 

5. Gdy pytasz, dajesz sygnał, że cię to obchodzi

Pytania to potężne narzędzie w budowaniu relacji, ale tylko wtedy, gdy wynikają z autentycznej ciekawości. Gdy słyszymy: „Jak się czujesz?”, „Co o tym myślisz?”, „Co było dla ciebie najtrudniejsze?”, czujemy, że rozmówca naprawdę chce nas wysłuchać. Dzięki temu dialog staje się szczery i wartościowy.

Dzieci, które regularnie słyszą otwarte pytania o swoje przeżycia, nie tylko chętniej dzielą się doświadczeniami, ale także rozwijają zdolność do refleksji i wyrażania emocji. Szybko rozpoznają, czy ktoś faktycznie interesuje się ich światem, czy jedynie zadaje mechaniczne, „obowiązkowe” pytania. Te drugie, jeśli powtarzają się zbyt często, mogą przynieść odwrotny skutek – dziecko przestaje odpowiadać, bo czuje, że odpowiedź i tak nie ma znaczenia.

Zamiast rutynowego „Jak było w szkole?” warto zapytać: „Czy wydarzyło się dziś coś, co sprawiło ci radość?”, „Co było najciekawsze w twoim dniu?”, „Co cię dziś zaskoczyło?”. Nawet drobna zmiana w sposobie zadawania pytań może sprawić, że rozmowa stanie się głębsza i bardziej autentyczna.

 

Podsumowanie

Paul Dix w swojej książce Wszystko zaczyna się od rodziców, podkreśla, że sposób, w jaki dorośli rozmawiają z dziećmi, wpływa na ich przyszłe relacje, poczucie własnej wartości i zdolność do wyrażania emocji. Milczenie dziecka rzadko wynika z wieku czy zamkniętego charakteru – znacznie częściej jest konsekwencją tego, jak przez lata traktowano jego myśli i uczucia.

Dzieci nie przestają mówić, bo nie mają nic do powiedzenia – zamykają się, gdy nie widzą sensu w rozmowie. Uczą się, że ich historie są nieważne, a emocje przesadzone. Że nie warto kończyć zdań, skoro ktoś i tak dokończy je za nie. Że nie opłaca się mówić o problemach, skoro zamiast zrozumienia otrzymują gotową receptę.

Nie chodzi o to, by prowadzić długie dialogi. Kluczem do relacji jest umiejętne stworzenie przestrzeni na bezpieczną rozmowę. A ty? Naprawdę słyszysz, co mówi twoje dziecko? Czy tylko czekasz na swoją kolej, by odpowiedzieć?

 

Autorka tekstu:

Iza Sowa - brand managerka, redaktorka i pasjonatka mądrych książek. Nie boi się zadawać trudnych pytań, wnikliwie poszukując odpowiedzi. Uwielbia rozmawiać z ludźmi, którzy napędzają ją do działania. Fascynuje się światem nastolatków, czerpiąc od nich energię, pasję i spontaniczność.