Perfekcjonizm - jak przestać mierzyć swoją wartość osiągnięciami?

08.07.2025

Wysokie wymagania wobec siebie to zaleta. Perfekcjonizm pomaga osiągać więcej. Znasz te hasła? Pewnie tak. Pewne przekonania i sposób wychowania uzależniają naszą wartość od wyników w pracy, szkole, a nawet w domu. W wielu przypadkach perfekcjonizm nas nie motywuje, tylko paraliżuje. W skrajnej wersji prowadzi do wypalenia, samotności i wiecznego poczucia, że nigdy nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Książka Ellen Hendriksen How to be enough pokazuje jak się uwolnić od tego schematu. Dowiedz się, jak spojrzeć na siebie z większą życzliwością i odważyć się… być sobą.

Co to jest perfekcjonizm?

Autorka definiuje perfekcjonizm jako próbę zasłużenia na swoją wartość poprzez wyniki. To nie tylko chęć do robienia rzeczy dobrze. To  mechanizm: jeśli osiągnę X, to wreszcie będę coś wart(a).

Brzmi znajomo?

Perfekcjonista nie cieszy się z sukcesów. Każdy sukces staje się tylko kolejnym szczeblem do jeszcze większych wymagań. Dla takiej osoby porażka to istna tragedia. Pokazuje, że coś nie wyszło i coś jest ze mną nie tak.

Ellen Hendriksen opisuje przypadek Lisy, która jako dziecko dostała etykietkę tej, która zawsze daje radę. Gdy w dorosłym życiu sobie nie radziła, pojawił się wstyd, lęk i… jeszcze więcej udawania, że wszystko jest OK. Jak można pokazać swoją niedoskonałość? To nie mieściło się jej w głowie.

Perfekcjonizm — przyczyny

Ellen Hendriksen nie sprowadza perfekcjonizmu do jednego powodu. Pokazuje, że to często złożony mechanizm, którego korzenie sięgają różnych obszarów życia. Oto kilka przyczyn, które opisuje.

Etykiety z przeszłości

Czasem nie musieliśmy niczego udowadniać. Wystarczyło, że ktoś przykleił nam etykietę, np. zdolna dziewczynka, ten bystry, ta, co zawsze się uczy. I choć pozornie były to pochwały, w praktyce stawały się pułapką. Bo skoro zawsze muszę być tą zdolną, nie mam przestrzeni na słabość, pomyłkę czy zmianę zdania.

Kultura poprawiania siebie

Hendriksen zauważa, że współczesna kultura mocno napędza potrzebę ulepszania siebie: lepsze ciało, lepsza produktywność, lepszy styl życia. Rozwój staje się obsesją. Perfekcjonizm podpowiada: jeszcze nie jesteś gotowy/a, musisz się poprawić.

To przekonanie zamienia normalne ludzkie cechy (takie jak zmęczenie, błąd, niepewność) w dowody rzekomej niedoskonałości.

Lęk przed odrzuceniem

Perfekcjonizm nie wynika z potrzeby osiągnięć, ale z głębokiego lęku. Boimy się, że bez nich nikt nas nie pokocha, nie zaakceptuje, nie zauważy. Autorka pisze, że niektórzy z nas nauczyli się, że bycie sobą to za mało, by zasłużyć na miłość. Z tego powodu  zaczęli nadrabiać: osiągnięciami, humorem, wyglądem, wiedzą.

Porównywanie się z innymi

Media społecznościowe, rozmowy w pracy, rodzinne oczekiwania... To wszystko dostarcza nam niekończących się okazji do porównań. Porównywanie się to paliwo dla perfekcjonizmu. Bo zawsze znajdzie się ktoś lepszy. Wtedy w naszej głowie pojawia się głos: musisz bardziej się postarać.

Co gorsza, porównujemy swój środek (np. niepokój, zwątpienie, zmęczenie) do czyjejś zewnętrznej fasady (np. idealnego zdjęcia na Instagramie). To błąd, który popełnia wielu z nas. 

Przekonanie, że wartość trzeba udowadniać

To głęboko zakorzeniona idea: wartość człowieka = jego przydatność, skuteczność, sukces. Ellen Hendriksen podważa tę kalkulację. Przypomina, że nasza wartość nie jest czymś, co można zmierzyć w punktach, ani uzyskać dzięki dyplomowi czy osiągnięciu celu.

Źródła perfekcjonizmu: skąd to się wzięło?

Perfekcjonizm ma swoje korzenie. Najczęściej ma emocjonalne podłoże:

  • wczesne dzieciństwo – nagrody za wyniki, nie poza wysiłek,
  • relacje – miłość uzależniona od bycia grzecznym, pomocnym, zdolnym,
  • społeczeństwo – gloryfikacja sukcesu i produktywności,
  • wewnętrzny krytyk – głos, który mówi: Jeśli się nie starasz, nie zasługujesz.

Autorka przywołuje badania, które pokazują, że dzieci chwalone za wysiłek (np. Włożyłaś dużo pracy.) rozwijają zdrowe podejście do porażek. Te chwalone za cechy (Jesteś mądra) częściej unikają wyzwań. Boją się, że porażka obnaży ich niedoskonałość.

Perfekcjonizm – objawy, które trudno zauważyć (bo często wyglądają jak ambicja)

Perfekcjonizm to nie tylko staranność i dążenie do doskonałości. To coś więcej. To wewnętrzny przymus, który z czasem odbiera radość, spokój i poczucie własnej wartości. Co gorsza, często mylimy go z cechami pożądanymi: odpowiedzialnością, pracowitością, ambicją, dlatego tak trudno go rozpoznać.

Poznaj najczęstsze objawy perfekcjonizmu według Ellen Hendriksen i sprawdź, czy dotyczą Ciebie.

Strach przed popełnieniem błędu

Nie chodzi o zwykłą niechęć do pomyłek. W obliczu pomyłki pojawia się paraliżujący lęk. Perfekcjonista myśli, że każda pomyłka mówi coś o nim. Nie myśli: pomyliłem się, tylko: jestem beznadziejny.

Odkładanie działań na później (prokrastynacja)

Paradoksalnie perfekcjoniści często odkładają zadania. Dlaczego? Boją się, że efekt nie będzie wystarczająco dobry. Lepiej więc… nie zaczynać wcale. Autorka podkreśla, że perfekcjoniści są mistrzami odwlekania z lęku, a nie z lenistwa.

Niezadowolenie z efektów, nawet przy sukcesie

I tak mogło być lepiej. Mówisz tak? Nawet jeśli inni chwalą, perfekcjonista słyszy tylko swój wewnętrzny głos: nie dość, nie tak, nie wystarczająco.

Trudność w podejmowaniu decyzji

Każda decyzja musi być idealna. A skoro ideał nie istnieje, lepiej wstrzymać się z wyborem. Dotyczy to nawet w małych spraw:  wyboru zdjęcia profilowego czy sposobu spędzenia weekendu.

Nadmierna samokrytyka i nie tylko

Perfekcjoniści są surowi dla siebie i dla innych. Ich wewnętrzny dialog przypomina rozmowę z wymagającym szefem, nie z przyjacielem.

Brak radości z procesu – liczy się tylko wynik

Jeśli robisz coś tylko po to, żeby udowodnić swoją wartość, nie cieszysz się drogą. Ciągle myślisz: czy to wystarczy, żeby mnie doceniono?

Perfekcjonizm — Jak się uwolnić od samokrytyki?

Rozpoznaj głos wewnętrznego krytyka. Zastanów się:

  • Jak brzmi twój wewnętrzny krytyk?
  • Co najczęściej ci mówi?
  • Czyj to głos naprawdę? (Rodzica? Nauczyciela? Społeczeństwa?)

Wykonaj ćwiczenie z książki: Nazwij głos krytyka. Nadaj mu imię. Zobacz, jak często mówi do Ciebie jak dyrektor, a nie jak przyjaciel. Niech mówi, ale Ty nie musisz słuchać.

Odróżniaj wartość od wyników. Twoja wartość nie zmienia się w zależności od:

  • liczby lajków,
  • zarobionych pieniędzy,
  • ukończonych projektów.

To wszystko może być ważne, ale nie definiuje Cię jako człowieka.

Celebruj porażki. Hendriksen proponuje: zapisuj porażki, które przetrwałeś/aś, i co dzięki nim zyskałeś/aś.
To nie jest łatwe, ale zmienia perspektywę. Zamiast traktować porażkę jako dowód niewystarczalności, zacznij ją widzieć  jako lekcję i oznakę odwagi.

Znajdź wartości, nie tylko cele. Perfekcjonizm to życie w schemacie: Muszę coś udowodnić. Życie oparte na wartościach mówi: To dla mnie ważne, dlatego to robię.

Jedna z bohaterek książki How to be enough, zrezygnowała z pracy, która była prestiżowa, ale wypalała ją emocjonalnie. Gdy zaczęła działać zgodnie z tym, co ceniła (pomoc, wspólnota, czas z rodziną), jej samoocena… wzrosła bez awansów i pochwał.

Perfekcjonizm — jak przestać mierzyć swoją wartość osiągnięciami? - Podsumowanie

Z perfekcjonizmem nie wygrywa się jednym ruchem. To proces odzyskiwania siebie krok po kroku, dzień po dniu.
Jak pisze Ellen Hendriksen nie chodzi o to, by pozbyć się perfekcjonizmu, ale nauczyć się żyć obok niego, nie słuchać go ślepo, nie utożsamiać się z nim.

To droga, która wymaga odwagi. Rezygnacja z bycia idealnym jest traktowana w naszej kulturze jako akt buntu. Jak pokazuje autorka po drugiej stronie perfekcjonizmu, nie czeka lenistwo, czy bylejakość. Czeka autentyczność, ulga, życie, które wreszcie zaczyna być po coś. Przestajesz w końcu udowadniać. Nie musisz być najlepszy. Wystarczy, że będziesz prawdziwy.

FAQ – najczęstsze pytania o perfekcjonizm

Czy perfekcjonizm to zawsze coś złego?

Nie. Istnieje coś takiego jak zdrowy perfekcjonizm. To forma dbałości, odpowiedzialności, zaangażowania. Problem zaczyna się wtedy, gdy perfekcjonizm staje się warunkiem naszej wartości. Zdrowy perfekcjonizm mówi: chcę zrobić coś dobrze.
Toksyczny mówi: jeśli nie zrobię tego idealnie, zawiodę jako człowiek.

Skąd mam wiedzieć, czy jestem perfekcjonist(k)ą?

Zwróć uwagę na:

  • Twój sposób myślenia o błędach – czy oznaczają dla Ciebie porażkę jako osoby?
  • Twój poziom zadowolenia z siebie – czy zawsze uważasz, że to za mało?
  • reakcję na pochwały – czy potrafisz je przyjąć, czy myślisz: mogli nie zauważyć błędów?

Jeśli któryś z tych punktów jest Ci bliski, przyjrzyj się swojemu podejściu.

Czy perfekcjonizm może prowadzić do wypalenia?

Perfekcjonizm bardzo prowadzi do wypalenia. Życie w napięciu (nie wolno zawieść, nie wolno się pomylić, trzeba udowadniać) sprawia, że z czasem organizm tego nie wytrzymuje. Ellen Hendriksen przytacza historie ludzi, którzy z pozoru mieli wszystko, ale w środku czuli się puści, wyczerpani i samotni. Perfekcjonizm nie zna granic, zawsze chce więcej.

Czy można się wyleczyć z perfekcjonizmu?

Można przestać z nim się utożsamiać. Perfekcjonizm to sposób reagowania, nie cecha osobowości. Można się go nauczyć  i można się go oduczyć. Jak? Poprzez praktykę: zauważanie go, podważanie, wybieranie innej drogi.